- Zapowiedziana przez koalicję podwyżka płac o 33 i 30 proc. to zaledwie początek zmian w wynagrodzeniach nauczycielskich.
- Proponowany w projekcie obywatelskim system wynagradzania ma uzależnić płace w zawodzie od przeciętnej kwoty wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Ta zaś ma być podstawą dalszych wzrostów.
- Ze wstępnych wyliczeń wynika, że średnie (wynikające z art. 30 Karty nauczyciela) zarobki nauczycieli dyplomowanych mogą przekroczyć 11 tys. zł.
Obywatelski projekt nowelizacji Karty nauczyciela z 18 listopada 2021 r., którego celem jest powiązanie płac nauczycielskich z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce, był jednym z pierwszych, jakie marszałek Szymon Hołownia wyjął z zamrażarki po ukonstytuowaniu się Sejmu X kadencji.
Mimo że stało się to 20 listopada 2023 r., nadal nie wyznaczono terminu pierwszego czytania tego projektu. Ale nie ma obaw – Sejm ma na to 6 miesięcy, a więc do drugiej dekady maja 2024 r.
Według Sławomira Broniarza, prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego, nastąpi to dopiero po zakończeniu prac nad innymi regulacjami, w tym prac nad budżetem na 2024 r.
Projekt nowelizacyjny Karty nauczyciela odnosił się do sytuacji z 2021 r., dlatego ZNP postanowiło go zaktualizować
Dlatego związkowcy postanowili nie próżnować i przygotować zmiany do projektu. I w sytuacji, gdy rozpocznie się pierwsze czytanie, wprowadzić ewentualne poprawki. Oczywiście dzięki zaprzyjaźnionym posłom. Jeszcze na początku grudnia związkowcy planowali też zmianę punktu odniesienia dla wynagrodzeń nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. Mówił o tym Sławomir Broniarz w rozmowie z PortalSamorzadowy.pl.
– Przygotowujemy aktualne wyliczenia w oparciu o najnowsze dane GUS, bo w uzasadnieniu do naszej inicjatywy są wyliczenia z roku 2020. Teraz opracowujemy hipotetyczną symulację wzrostu stawek średniego wynagrodzenia na rok 2024 w oparciu o kwotę przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce w I kwartale poprzedzającego roku. To wynagrodzenie w gospodarce wynosi 7124 zł – mówił.
Według Urszuli Woźniak, wiceprezes ZNP, te wyliczenia są już gotowe. Natomiast punktu odniesienia związkowcy postanowili nie zmieniać.
– Nasz projekt napisaliśmy praktycznie na nowo, bo się zmieniły stopnie awansu zawodowego, a w związku z tym wskaźniki dotyczące stosunku wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela stażysty do nauczyciela dyplomowanego oraz nauczyciela kontraktowanego do dyplomowanego, a więc stosunku wynagrodzenia obecnych nauczycieli początkujących do nauczyciela dyplomowanego, natomiast nie zmieniamy trzeciego kwartału na pierwszy – wyjaśnia.
Zatem, tak jak w projekcie z 2021 r., punktem odniesienia dla późniejszych podwyżek płac nauczycieli wynikających z tej nowelizacji ma być zdaniem ZNP wysokość przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce krajowej w III kwartale roku poprzedzającego rok budżetowy, którego podwyżka miałaby dotyczyć.
Zmieniły się relacje zarobków nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego
ZNP nie zamierza też zmieniać relacji, jakie wiążą poszczególne stopnie awansu zawodowego.
– Te relacje wynikają wprost z rozporządzeń wydanych przez kolejnych ministrów edukacji. W projekcie obywatelskim złożonym w Sejmie zapisaliśmy, że wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela dyplomowanego równa się 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce z III kwartału, a wynagrodzenie stażysty co najmniej 73 proc., bo taki stosunek wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela stażysty do wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela dyplomowanego wynikał z obowiązującego wówczas rozporządzenia ministra edukacji i nauki. Natomiast jeśli weźmiemy rozporządzenie z roku 2022, gdzie już są inne stopnie awansu albo z 2023 i obliczymy ten wskaźnik, to on wynosi dla początkującego nie 73 proc., tylko 81 proc. I to jest zmiana, którą kosztem innych stopni awansu wprowadził minister edukacji po to, żeby nauczyciele początkujący osiągnęli minimalne wynagrodzenie – wyjaśnia Urszula Woźniak.
Nowelizacja KN, jeśli zostanie uchwalona, zdecydowanie poprawi warunki płacowe w zawodzie
Zgodnie z komunikatem prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z 10 listopada 2023 r. przeciętne wynagrodzenie w trzecim kwartale 2023 r. wyniosło prawie 7195 zł. A to oznacza, że po zastosowaniu wprost tej kwoty jako podstawy wyliczenia średnich wynagrodzeń nauczycielskich z projektu obywatelskiego, średnie (karciane, jak przyjęliśmy za wiceminister edukacji narodowej Joanną Muchą) wynagrodzenie nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego wyniosłoby brutto:
- 11 150 zł dla nauczyciela dyplomowanego, a więc o ponad 1600 zł więcej niż po 30-proc. podwyżce, która ma nastąpić z dniem 1 stycznia 2024 r.;
- 8992 zł dla nauczyciela mianowanego, czyli o prawie 1540 zł więcej;
- 7194 zł dla nauczyciela początkującego, a więc o blisko 840 zł więcej niż po planowanej podwyżce od 1 stycznia 2024 r.
Warto przypomnieć, że obecnie te średnie wynagrodzenia nauczycieli wynoszą wciąż brutto:
- 7326 zł w przypadku nauczycieli dyplomowanych;
- 5733 zł w przypadku nauczycieli mianowanych;
- 4778 zł w przypadku nauczycieli początkujących.
Należy też pamiętać, że powyższe kwoty dotyczą średniej wynikającej z art. 30 Karty nauczyciela, a więc są zawyżone o 10-20 proc. w stosunku do realnych średnich wynagrodzeń nauczycieli. Nie zmienia to faktu, że wzrost wynikający ze zmiany sposobu wyliczania wynagrodzenia nauczycielskiego skutecznie podniósłby atrakcyjność zawodu.
Najważniejsze jest, by wynagrodzenia nauczycielskie nie zależały od decyzji polityków
Powyższe wyliczenia ZNP zostaną przedstawione posłom w trakcie dyskusji nad projektem obywatelskim.
Przedstawicielka ZNP nie ukrywa, że dla związku najistotniejsze jest powiązanie tych płac z przeciętnym wynagrodzeniem. Po to, żeby płace nauczycieli nie wynikały z decyzji politycznych.
– Jesteśmy otwarci na wszelkie zmiany. Zależy nam na tym, żeby zmiana systemu wynagrodzeń uniezależniła zarobki nauczycieli od decyzji politycznych i żeby gwarantowała ich automatyczny wzrost. A co do kwot, procentów i wskaźników, możemy dalej rozmawiać – podkreśla.