ZNP: Z pieniędzy za nauczycielski strajk Kraków sfinansował podwyżki
19 grudnia 2019
Kraków nie zwrócił nauczycielom pieniędzy, które potrącił im za strajk – alarmuje ZNP. To ponad 13 mln zł, które w końcu poszły na podwyżki w oświacie. Związkowcy twierdzą jednak, że jest wyjście z sytuacji.
Tomasz Wilczyński, wiceprezes Okręgu Małopolskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego: – Rozżalenie. To jest to, co teraz czują nauczyciele. Mamy żal do samorządu o rozbudzenie nadziei. Zaraz po skończonym strajku prezydent Majchrowski mówił publicznie, że te pieniądze zostaną w budżetach szkół, w dyspozycji ich dyrektorów, że będą mogli nimi dysponować wedle uznania.
Strajkowe zapomogi
Strajk nauczycieli rozpoczął się w kwietniu i trwał prawie trzy tygodnie. Zgodnie z prawem za każdy dzień protestu samorządy potrąciły wynagrodzenie protestującym. Na konta wielu z nich wpłynęło zaledwie kilkaset zł. – Aby ludzie mieli za co zapłacić rachunki i inne zobowiązania, musieliśmy robić przesunięcia w budżetach oddziałów – mówi Wilczyński.
Na strajkowe zapomogi dla nauczycieli oddział ZNP Kraków-Śródmieście wydał 32 tys. zł, oddział w Podgórzu – 25 tys. zł, w Nowej Hucie – 20 tys. zł.
Niezależnie od tego zapomogi (500 zł) wciąż wypłacane są z funduszu społecznego, który dla całej Polski wynosił ponad 8,5 mln zł. Dostało je już 12,5 tys. osób.
Warszawa pomogła swoim nauczycielom, zwracając im stracone w trakcie strajku pieniądze w formie zwiększonych dodatków motywacyjnych. Zielona Góra podniosła wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli dwa miesiące przed tym, zanim stało się to w całej Polsce. 9,6 proc. podwyżki pokryła pieniędzmi zaoszczędzonymi na strajku.
Pieniądze im się należą
A Kraków? Jeszcze w kwietniu wiceprezydent ds. edukacji Anna Korfel-Jasińska ostrzegała przed złudnymi nadziejami, że nauczyciele dostaną stracone na strajku pieniądze. Przytaczała opinię Regionalnej Izby Rachunkowej, że byłoby to naruszeniem dyscypliny finansów publicznych. Ale w maju prezydent Jacek Majchrowski powiedział w TVN 24: „Jako miasto dołożymy wszelkiej staranności, aby nauczyciele otrzymali pieniądze, które im się należą. Powtarzam wyraźnie: należą”.
Krakowscy radni przegłosowali też uchwałę kierunkową, by miasto zwróciło nauczycielom pieniądze za strajk. Miasto nie przyjęło rozwiązania warszawskiego (bo za strajk trudno płacić dodatki motywacyjne) ani nie wprowadziło wcześniejszych podwyżek (bo pieniądze zaoszczędzone na strajku nie pokryłyby ich w całości). Rozważano pomysł, by płacić nimi nauczycielom za dodatkowe zajęcia, ale nie wyszło.